szycie less waste – jak kupować tkaniny w second handach?

szycie z tkanin z second handu
 

Od czasu do czasu na Instagramie chwalę się wam moimi ustrzałami tkaninowymi z sekond handów i zawsze te relacje wywołują wiele emocji. Jak ci się to udaje? U mnie nie ma takich secondhandów! To niesamowite! Postanowiłam więc stworzyć mój subiektywny poradnik, jak kupować tkaniny w lumpeksach. Mam nadzieję, że was to zachęci do szukania tkanin z drugiej ręki. W świetle bardzo słabej dostępności tkanin ekologicznych w sprzedaży detalicznej to  chyba najlepszy sposób na szycie less waste. 

Ale zanim dojdę do sedna, to jeszcze mała dygresja. Moja przygoda z szyciem  na poważnie zaczęła się właśnie od tkaniny znalezionej w ciucholandzie, hoho! Z 10 lat temu! Przepiękna batikowa tkanina zupełnie mnie oczarowała. Nie mogłam przestać myśleć o tym, że chciałabym uszyć z niej sukienkę. I to właśnie to chciejstwo w końcu mnie zmobilizowało. Powstała bardzo nieperfekcyjna sukienka, ale jaka byłam dumna i szczęśliwa. Ta kiecka leży teraz w pudle i czeka na drugie życie.  Wiadomo! Szycie less waste rządzi!

1. Rozpoznaj teren 

Mieszkam na warszawskiej Ochocie, co w praktyce oznacza, że mam ciuchland na każdym rogu. Wiem, że niemal w każdym z nich trafiają się tkaniny, ale już dość dawno temu rozpoznałam te, w których pojawiają się one dość często. Praktycznie nie interesują mnie już ubrania z sh, moje poszukiwania skupiam więc na tych 2-3 miejscach. Uważam, że bardzo ważne jest to, by namierzyć takie miejsca w niedalekiej odległości od domu, pracy lub gdzieś na stałej trasie przejazdowej. Oczywiście jeśli dysponujesz mnóstwem czasu, to polecam odwiedzać wszystkie możliwe miejsca, ale osobiście jestem za optymalizacją wysiłków.

W second handach poza tkaninami można znaleźć inne przydatne krawcowej cuda: nici, tasiemki, lamówki, gumy.

2. Regularność

Nie chodzi o to, by raz w miesiącu wybrać się na wielogodzinne łowy, ale żeby swoje miejscówki odwiedzać regularnie. Ja zaglądam do moich ulubionych secondhandów przy okazji zakupów spożywczych, wpadam na 5-10 min, robię szybki zwiad i decyduję, czy warto zatrzymać się na dłużej. W niektórych miejscach są cotygodniowe dostawy i ich daty też warto znać.

obrusy to często dobre źródło tkanin ubraniowych
Moje łupy obrusowe: cudny bawełniany print czeka na odpowiednią koncepcję sukienki, ciemniejszy łosoś – 100% len – to materiał na bluzkę, a jaśniejszy – mix lnu i czegoś sztucznego – idealnie nada się na letnie spodnie.
 

3. Gdzie i czego szukać

KUPONY, OBRUSY, SZALE

Po pierwsze liczy się rozmiar. Staram się, by to, co kupuję, wystarczyło na uszycie całego ubrania: sukienki, bluzki. Kupony tkanin najczęściej trafiają do koszy z wyposażeniem domowych: zasłonami, obrusami, pościelą, serwetkami, itp. Tam zawsze zaglądam. Szyję głównie ubrania, więc interesują mnie tkaniny ubraniowe, zasłona czy obrus z rzadka będą stanowiły właściwą materię. Co nie znaczy, że zupełnie je pomijam.

Czasem zdarzają się perełki. W swoich zbiorach mam przepiękny wzorzysty bawełniany obrus, który idealnie nada się na sukienkę, oraz dwa lniane obrusy, kupione z myślą o szyciu letnich bluzek. Tutaj jednak zawsze zwróćcie uwagę, czy tkanina jest wystarczająco miękka i lejąca. Tkaniny dekoracyjne bywają grube i sztywne, a dla mnie to są cechy dyskwalifikujące podczas zakupów. Do ciekawych zasłon, jak dotąd, nie miałam szczęścia, ale to nie znaczy, że ty nie będziesz miała.

Drugi dział, do którego zaglądam, to szale, chusty, apaszki. Kilkakrotnie zdarzyło mi się znaleźć przepiękny szal, który świetnie nadał się na bluzkę. Tutaj poszukuję dobrych składów i dużych rozmiarów. Ostatnim dobrym źródłem tkanin, z którego korzystam niezwykle rzadko, mogą być ubrania XXL – szukamy prostych modeli, z możliwie małą ilością zaszewek.

DROBIAZGI NA WSTAWKI

Po drugie – perełki na ozdobne wstawki. Czasem kupuję ciekawe skrawki w postaci – serwetek, chust, chusteczek, kilimów, obrusików, które posłużą mi na wstawkę w ubraniu. Tutaj sięgam, po super ciekawe motywy za grosze. To jest fajna opcja też dla szyjących akcesoria, bo tu tkaniny nie potrzeba wiele. A materiałem może być wszystko, więc nie ma wymówki: w moim ciucholandzie nie ma kuponów tkanin.

PASMANTERIA ZA GROSIK

Po trzecie – guziki, suwaki, tasiemki, lamówki, aplikacje, nici. Szycie less waste to nie tylko ekotkaniny, ale też ekopasmanteria. Tak, tak, to wszystko można znaleźć w sh. Zaglądajcie na półki z różnościami, do koszyczków porozstawianych na ladach, czasem można znaleźć tam istne szyciowe skarby. Inna strategia to kupowanie ubrań, by odzyskać jakieś konkretne ich elementy. W tym celu najlepiej wybrać się w dzień wyprzedaży, gdy wszystko jest po złotówce. Ale to już zabawa dla koneserów. Osobiście nie uprawiam tego procederu. Aczkolwiek namiętnie odzyskuje suwaki i guziki ze wszystkich ubrań, które nie nadają się już do noszenia.

Ten błąd drukarski ciągnie się przez cały kupon, ale to nie problem, bo skaza jest przy brzegu i z łatwością ją ominę, wycinając części wykroju. 

4. Na co uważać, kupując w second handach

To proste: na plamy, skazy, błędy drukarskie, przetarcia i przebarwienia. Pamiętajcie, zawsze podejdźcie do okna i obejrzyjcie dokładnie towar w świetle dziennym. Inna sprawa, że błąd drukarski czy plama nie muszą przekreślać zakupu. Często tkaninę można ciąć naokoło. Przetarcie to już inna rzecz, będzie występować jedynie na tkaninie mocno zużytej (obrus, prześcieradło, zasłona) i takiej nie polecam. Twoja tkanina musi być mocna, nie ma sensu inwestować czasu w szycie z czegoś, co się zaraz rozpadnie.

tkaniny z second handu
Uwierzysz, że to wszystko tkanina z drugiej ręki?!

5. Cena – ile kosztuje szycie less waste?

Ile warto zapłacić za tkaninę z drugiej ręki? Ekologia ekologią, ale na początku szukałam tkanin z second handów, bo po prostu szkoda mi było niszczyć nowe, piękne i drogie tkaniny na moje szyciowe pierwsze kroki. Tkanina z ciucholandu będzie tańsza. Co nie znaczy, że musi być śmiesznie tania – choć wiele z moich ustrzałów było. Warszawskie second handy do tanich nie należą, ceny startowe są wręcz powalające. Dlatego strategicznie zaglądam do second handów w dzień wyprzedaży. Tkanina to nie jest to, czego szuka statystyczna Kowalska, więc jest duża szansa, że coś ciekawego się ostanie. Mam w domu kupony tkanin za złotówkę, pięć złotych, dziesięć i trzydzieści. Droższych nie pamiętam, ale wiem, że za coś, co wpisywałoby się w moje potrzeby, byłabym skora zapłacić więcej.

6. Jak nie popaść w przesadę

Zakupy za złotówkę to prosty sposób na to, żeby kupić coś, czego w gruncie rzeczy nie potrzebujemy. I łatwo się na to złapać. Z drugiej strony zakupy w second handzie to loteria i nie jest tak, że chcecie chabrowy len i on tam na was czeka. To taka przygoda, trzeba być otwartym na niespodziewany zachwyt. Dlatego polecam sobie zrobić listę, dość szeroką, tkanin, z których lubicie i chcecie szyć, potencjalnych projektów, fantazji, może kolorów. (Pomaga też odpowiednia organizacja, tego, co już masz! – o intencjonalnym przechowywaniu tkanin przeczytasz TU – KLIK!). Ja szukam lejących tkanin sukienkowych, przyjemnych w dotyku, lnów, batystów oraz dzianin. Albo odwrotnie, zrobić listę tkanin, których nie kupujecie – bo macie, lub nie używacie w ogóle. Dla mnie taką kategorią są tkaniny dekoracyjne. Mam ich trochę w swoich zasobach, a zupełnie nie używam. To naprawdę pomaga. Odkąd stosuję tę zasadę, moje tkaniny mają o wiele krótszy okres leżakowania.

Mam nadzieję, że ten post będzie dla was pomocny i zachęci was do szukania tkanin z drugiej ręki. Pod tym linkiem KLIK znajdziecie więcej inspiracji. A może już to robicie i macie jakieś ciekawe rady? Pozdzielcie się w komentarzu! Albo opowiedzcie o swoim najciekawszym znalezisku. Pozdrawiam was serdecznie,

Kasia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *