Marlo Sweater – wykrój na kardigan idealny

Kto tak jak ja uwielbia nosić cienkie wiskozowe sukienki przez okrągły rok, na pewno doceni ciepły kardigan w szafie. Przez ostatnie 10 lat przez moją garderobę przetoczyło się kilka egzemplarzy, każdy był praktyczny i noszony, ale żaden nie zyskał mojej pełnej aprobaty. Ostatecznie pozbyłam się prawie wszystkich, bo mnie nie cieszyły. Luka w szafie pozostała, a ja w tym roku postanowiłam w końcu znaleźć swój ideał. 

Mimo że w zeszłym roku udało mi się zrobić pierwszy (a nawet drugi!) sweter na drutach, nie zdecydowałam się na dzierganie. Robiąc sweter na drutach, mam dużo mniejszą kontrolę nad rozmiarem. Jeśli coś nie wyjdzie, poprawki są o wiele bardziej dotkliwe. Konieczność prucia efektu godzin, może dni! pracy w tym wypadku mogło pogrążyć mój projekt. Także zaczęłam się zastanawiać, jak uszyć mój idealny kardigan. Nie chciałam eksperymentować z konstrukcją własną, czułam, że potrzebuję gotowca. Od jakiegoś czasu miałam na oku jeden wykrój na kardigan, ale życie podrzuciło mi jeszcze lepszy model.

wykrój na  któtki oversizowy kardigan

Jak znaleźć wykrój na kardigan idealny

Mój kardigan idealny może się znacząco różnić od twojego. Ilość modeli dostępnych na rynku jest porażająca, dlatego warto poświęcić trochę czasu na analizę swoich potrzeb. Za punkt wyjścia zawsze bierz zawartość swojej szafy. W jakich konkretnie zestawach widzisz swój kardigan, ze spodniami o wysokim stanie, luźną sukienką, czy eleganckimi rurkami? Jaką funkcję ma pełnić? Dopełniać outfity czy również grzać? Będziesz go nosić na co dzień czy od święta? Na luźne topy czy szerokie koszule? A co na kardigan? Może nie ma sensu szyć swetra do kolan, jeśli całą zimę nosisz puchówkę do bioder?  A może masz/miałaś już w szafie ten ukochany model? W takim wypadku nie kombinuj, po prostu poszukaj podobnego wykroju i szyj, to co jest już sprawdzone.

wykrój na kadrigan

Wiedz, czego potrzebujesz!

Po kilku prawie idealnych kardiganach miałam już dość dobre pojęcie, o co mi chodzi. Mój idealny kardigan miał być ciepły i gruby, bo lubię czuć zimą ubranie na sobie. Wiedziałam, że głównie będę go nosić na t-shirty, ale dobrze by było, żeby szeroka koszula też się pod niego zmieściła. Także szukałam modelu oversize z dość głębokim dekoltem w serek. Przez lata przerobiłam kilka kardiganów otwartych oraz wiązanych, wiedziałam, że takie modele odpadają. Zapięcie musi być, raczej na guziki niż suwak. Co do długości to się trochę wahałam, bo z jednej strony noszę dużo ubrań o wysokim stanie i tu krótki kardigan idealnie by się sprawdził, ale z drugiej strony nie chcę marznąć. Uznałam więc, że priorytet daje modelom za biodra, które ogrzeją mnie, gdy postanowię się wystroić w styczniu w letnią sukienkę.

Idealny wykrój na kardigan i łut szczęścia

Na początku roku byłam prawie pewna, że będę szyła Driftless Cardigan od Grainline Studio. Podoba mi się jego lekko kwadratowa forma. To model sprzed kilku lat, w sieci można sobie podejrzeć wiele realizacji, co zawsze jest ogromną zaletą. Nie mam zwyczaju nabywać wykroju, dopóki nie jestem gotowa do rozpoczęcia projektu, więc przypięłam go sobie na moją tablicę Pinterest, z wykrojami, które chcę wykorzystać w 2021. I całe szczęście, bo gdy ja rozkminiałam temat odpowiedniej dzianiny, True Bias wydała nowy wykrój na kardigan. Zobaczyłam Marlo Sweater i przepadłam. Idealny model o trochę babcinym wyglądzie! Na dodatek z wersją crop! Poczułam, że to mój basic. 

wykrój na długi oversizowy kardigan z kieszeniami

Z czego uszyć ciepły kardigan

Jeżeli chcecie, by wasz kardigan naprawdę grzał zimą, najlepiej byłoby wybrać zwartą dzianinę wełnianą. Piszę byłoby, bo wcale nie łatwo znaleźć takową w sklepach z tkaninami. Wybór jest zdecydowanie lepszy niż kilka lat temu, bo świadomość klientów rośnie, ale wciąż trzeba bardzo uważnie czytać składy i informacje o gramaturze. Nie jedna dzianina wełniana okazuje się w 90% złożona z poliestru. Mój szary kardigan został uszyty z grubszego jerseyu wełniano-poliestrowego. Miałam go w swoich zbiorach od lat, dziś nie kupiłabym dzianiny z dodatkiem poliestru wyższym niż 20%. Długo się wahałam, czy w ogóle z tego coś szyć, ale w sumie nie znalazłam przekonującej alternatywy w sklepach. Nie oszukuję się, nie ma takich właściwości termicznych, jak sweter w 100% wełniany, ale dramatu nie ma. 

W sklepach znajdziecie bardzo duży wybór tzw. dzianin sweterkowych, często pięknie imitujących robotę ręczną. Niestety, ogromna większość z nich składa się głównie z poliestru czy akrylu. Dzianina poliestrowa, nawet o wysokiej gramaturze nie będzie was grzać, a stojąc w nagrzanym, zatłoczonym tramwaju pot będzie się z was lał. Nie warto. 

Alternatywą mogą okazać się dzianiny bawełniane. Czarny krótki kardigan uszyłam właśnie z dzianiny w 100% bawełnianej single o gramaturze 260g. Wyszła trochę taka rozpinana bluza. Pamiętajcie, że – o ile nie szyjecie modelu tuż przy ciele – wasza dzianina nie musi zawierać elastanu. W przypadku modeli oversizowych im bardziej stabilna dzianina tym lepiej. Łatwiej się szyje oraz mniej odkształca w użytkowaniu i praniu. Szukajcie dzianin bawełnianych o gramaturze w okolicach 300 g/m. Wyższe mogą być za ciężkie i ubranie będzie niewygodne. 

Marlo Sweater od True Bias – recenzja wykroju

Markę True Bias podglądam od zawsze. Jedne modele podobają mi się bardziej inne mniej. Niewątpliwie można tu znaleźć kilka bardzo przydatnych basiców. Prawdziwym hitem jest Ogden Cami, czyli prosta koszulka na ramiączka. Ponad 20 000 realizacji na Instagramie robi wrażenie i pokazuje, że w klasyce siła. Moja przygoda z tymi wykrojami zaczęła się od spodni dresowych. Stary męczył mnie, żebym mu uszyła nowe dresy i za podpowiedzią Agaty nabyłam męską wersję Hudson Pants. Takie szycie to ja lubię! Oczywiście, jak to ja, nieufna wobec nowych form, zaczęłam szycie od wersji próbnej z jakiejś drugorzędnej dzianiny. I trochę pożałowałam, bo projekt okazał się idealny. Oczywiście konstrukcja spodni dresowych jest o wiele mniej wymagająca niż konstrukcja eleganckich spodni, ale jeśli mam być szczera, to wielokrotnie zawiodłam się na takich bazowych wykrojach męskich z Burdy czy Papavero. Te formy po prostu nijak się miały do kształtów mojego szczupłego modela.

Dobre doświadczenia ze spodniami dla S. sprawiły, że nie miałam najmniejszych wątpliwości, że warto zainwestować w Marlo Sweater. Piszę zainwestować, bo 14$ za jeden wykrój wydaje się dużą kwotą za jeden model, gdy jesteśmy przyzwyczajone do kupowania Burdy za 15 zł z kilkoma, kilkunastoma wykrojami. Prawda to, te wykroje tanie nie są, ale poza wykrojem dostajesz DOSKONAŁĄ instrukcję, która poprowadzi nawet super początkującą szyjącą do celu. Niby szyję od lat i większość projektów mogłabym sobie ogarnąć bez instrukcji, ale zawsze z ciekawością i przyjemnością je czytam. Często znajduje w nich metody, których nie znałam, albo inne przydatne smaczki. Np. w instrukcja do Marlo Sweater zawiera dwa różne sposoby wykończenia plisy dekoltu – bardziej i mniej zaawansowaną. Lubię, gdy designer myśli o ludziach, którzy będą z jego produktu korzystać. Każdy krok opatrzony jest ilustracją, a na blogu True Bias znajdziecie również cykl postów, jak uszyć ten kardigan.

Marlo Sweater – mój kardigan idealny

Jak dotąd uszyłam dwie wersje tego wykroju – krótką i długą. Wybrałam nudne kolory, bo moja garderowa jest dość kolorowa, a potrzebowałam czegoś, co będzie pasować do wielu różnych ubrań. Na pierwszy ogień poszła wersja krótka i myślę, że to ona będzie królować w mojej garderobie. Znacznie lepiej wpasowuje się w moje ulubione sylwetki – noszę głównie ubrania z wysokim stanem. Wersję krótką uszyłam bez żadnych zmian. Rozmiar wybrałam na podstawie obwodu biustu. Podejrzewałam, że rękawy mogą okazać się trochę zbyt długie, jak na moje upodobania (lubię, gdy rękaw kończy się w nadgarstku) i krótkie ręce. Ale postanowiłam sprawdzić, jak oryginalny model będzie się sprawdzał. Efekt jest taki, że najczęściej noszę nonszalancko podwinięte rękawy.

W drugiej wersji postanowiłam poprawić formę rękawa, skróciłam go kilka centymentrów i tak zdecydowanie bardziej mi się podoba. Mam zamiar poprawić rękaw również w czarnym kardiganie. W dłuższej wersji poszalałam również trochę z rozmiarówką. Postanowiłam uszyć maksymalnie oversizową wersję, by po zapięciu guzików wciąż czuć dużą swobodę w biodrach. Okropnie nie lubię, jak mi się takie ubrania opinają na biodrach. Jeszcze nie jestem pewna, czy to była dobra decyzja. Wydaje mi się, że trochę przesadziłam (wystarczyłoby pójść jeden roziar w górę, nie 4 ;). Niemniej, specjalnie się tym nie martwię, bo szara wersja z założenia jest ciuchem raczej koło domu albo dodatkową warstwą pod mój super oversizowy płaszcz.

Wykrój na kardigan - przegląd
1. Driftless Cardigan 2.  Blackwood Cardigan 3. Burda #110 3/2014 4. Simplicity 8742 5. McCall’s M7476 6. Burda #117 11/2013

Wybierz swój idealny wykrój na kardigan

Na koniec podrzucam kilka innych wykrojów, które mogą sprawdzić się, jako świetne basici.

Driftless Cardigan od Grainline Studio ma wiele fanek i ciekawe kieszenie. Niby oversize, ale dość obcisłe rękawy sprawiają, że wygląda naprawdę zgrabnie. Tu możecie podejrzeć realizacje.

Blackwood Cardigan od Helen’s Closet to opcja dla ciebie, jeśli lubisz kardigany bliższe ciału. Bardzo ładny, klasyczny model, pozbawiony zapięcia. Dodam, że Helen robi wspaniałe instrukcje szycia, to po prostu mistrzostwo!

Dwa modele z Burdy wiszą na mojej tablicy od lat. To były moje ideały swego czasu. Burda #110 3/2014 – piękny kardigan o płaszczowej formie z olbrzymimi kieszeniami. Idealny do romantycznych sukienek i jeansów. Burda #117 11/2013 to coś dla wielbicielek raglanowych rękawów i opływowych form.

Na koniec jeszcze dwa wykroje kopertowe. Simplicity 8742 oraz McCall’s M7476 to modele z wieloma opcjami do wyboru. Bardzo lubię takie rozwiązania, raz przystosowujecie wykrój do sylwetki i macie wiele wariantów do wykorzystania w szafie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *